"NARASTI"
Magiczne sytuacje i znaki pojawiają się wciąż wokół mnie.
Uczę się odczytywać i zrozumieć ich przesłanie. To jest jak nieustanna podróż,
fascynująca przygoda i poznawanie siebie. Wiele rzeczy układa się w pięknie
pasujące do siebie kawałki puzzli, ale dopiero z perspektywy minionego czasu.
Zdarzyło mi się kilka razy w życiu obudzić ze snu
wypowiadając jakieś słowo na głos. Zawsze było ono obcojęzycznego pochodzenia.
Trzy dni temu podczas pobudki wyszeptałam kilka razy „narasti..narasti..” .
Byłam w podróży, więc nie bardzo mogłam
wgłębiać się w znaczenie tego słowa, ale wróciło do mnie wczoraj wieczorem. Tak po prostu przypomniałam sobie o nim – zapewne dusza szeptała do uszka: "Narasti…”.
Słowo pochodzi z języka chorwackiego i oznacza „ROSNĄĆ”. Późnym
wieczorem po sprawdzeniu znaczenia wyszeptanego słowa, pojawiają się na zegarze
cztery jedynki 11:11.
Czuję całą sobą, że zaczyna się.. Rosnę..Zmieniam się…
Czuję jak chcę się wydostać spod tych masek, które nosiłam
nie z wyboru, ale ze strachu i ochrony,
którą myślałam, że mi dają.
Bałam się jak ocenią moją prawdziwą naturę inni. To wciąż
opinia innych była ważniejsza, niż wyrażanie siebie samej w pełni swojej
autentyczności.
Dusza zaczęła się najwidoczniej niecierpliwić jeżeli podczas
snu zaczyna przekazywać nie tyle obrazy, co SŁOWA!
Narasti! – CZAS ROSNĄĆ, WZRASTAĆ.
Kokon masek nie jest Ci już
potrzebny. Stajesz się na tyle silna i pewna swojej mocy serca, swojej prawdy,
że żadne udawanie nie jest Ci już potrzebne. To jest Twój czas.
Nie pytajcie dlaczego słowa ze snu są w innych językach –
tego jeszcze nie wiem :)
Zawsze fascynowały mnie inne języki, ciekawiło mnie
brzmienie zdań w innym języku niż ojczysty – może dlatego dusza wiedziała jak
przyciągnąć moją uwagę, by faktycznie zgłębić te przesłania.
Dziś przeczytałam zdanie:
„You will be too much for some people. Those aren’t your people.
„You will be too much for some people. Those aren’t your people.
Don’t become less. Find those who want more”
Glennon Doyle Melton
I teraz dostałam potwierdzenie, że „za dużo mnie prawdziwej”
będzie dla niektórych idealne i tym, co naprawdę we mnie polubią i zaakceptują.
Poczułam nieśmiało, że nie chcę tłumić swojej osobowości i swojej prawdy tylko
dlatego, by się przypodobać, bądź, aby inni nie pomyśleli, że jestem „dziwna”,
że "poprzewracało mi się w głowie”. Jeżeli są osoby, które tak o mnie pomyślą i nie akceptują mojego
prawdziwego JA, które powoli wyrażam, to
zwyczajnie idąc za treścią zacytowanego zdania powyżej- nie są to „moi ludzie”.
„Don’t become less!” – Nie umniejszaj swojej Istoty tylko po
to, by komuś się przypodobać – tak silny i mocny przekaz w tych kilku słowach.
Stań się sobą, bądź czymś WIĘCEJ niż tym MNIEJ.
Ostatnie dni to delikatne i słodkie przyzwalanie sobie na
zmianę przekonania: „Trzeba czasem udawać, by cię lubili, trzeba czasem
zamilknąć, by nie pomyśleli, że głupoty gadasz”. Czas na zmianę w wyrażaniu siebie rozpoczął
się pełną parą. Kolejne opisane poniżej wskazówki pokazują, że czas przestać
się dusić, udawać i ukrywać swoją prawdę. Przyszedł dla mnie Czas, by pozwolić sobie mówić.
Pierwszy znak.
Narasti – CZAS ROSNĄĆ.
Dusza przemawia do mnie we śnie poprzez moje usta.
Drugi znak.
11:11 – brama pomiędzy
tym, co fizyczne i duchowe, umysłem i sercem, brama pomiędzy zajmowaniem się
duchowością i „byciem duchowością”.
Za
długo tłumiłam swoją prawdziwą naturę, którą jest duchowość. Wiedzieli o niej
nieliczni, Ci, którym zaufałam i dałam poznać tę część siebie. Zaczęłam jednak
odczuwać, że zainteresowania związane z rozwojem duchowym to za mało. Dusiłam
się w konwenansach, przejmowałam się tym, co myślą inni, gdy opowiadałam o
znakach, o duszy, o tym, co mnie fascynuje. Teraz jednak wiem, że ja nie chcę
tylko się tym interesować i tylko o tym mówić. Ja potrzebuję BYĆ tym, co duchowe. Potrzebuję ŻYĆ i BYĆ duchowością. To
jest moja prawdziwa natura.
Trzeci znak.
Zbliżająca się pełnia,
podczas której czas poznać samą SIEBIE, STAĆ SIĘ WIERNĄ SOBIE. Czas stać się sobą niezależnie od tego, co myślą inni
i być sama dla siebie oparciem. Poszukać własnej autentyczności.
Odważ się zobaczyć dokąd poprowadzi Cię Twoja prawdziwa
osobowość bez tłumienia jej, bez nakazów, bez obawy przed osądzaniem. Pozwól
sobie BYĆ taka/taki jaki JESTEŚ przez te kilka dni i zobaczysz. Dowiesz się KIM
JESTEŚ i co jest Twoją prawdą.
Całym sercem wyrażam wdzięczność za przyjaźń. Dziękuję tym, którzy poznając moje „za dużo”,
wciąż są przy mnie i są „MOI”. Lubią,
rozumieją i szanują moją duchowość i moje poszukiwania związane z tym tematem.
Właśnie Tobie dziękuję – jesteś tu, doczytałaś/doczytałeś do
końca i miło mi, że interesuje Cię moja autentyczność, którą między innymi zaczynam
wyrażać na tych stronach. Zazwyczaj te wszystkie przemyślenia i moje wewnętrzne
odkrycia wysłuchiwali nieliczni. Nie miałam odwagi wyrażać wszem i wobec, co
naprawdę jest we mnie ukryte. Jednak takie tłumienie nie służyło mi. Przyszedł
czas na WIĘCEJ. Przyszedł czas na dzielenie się szczęściem :)
No to ja, Karinko, jestem Twoim człowiekiem :)))
OdpowiedzUsuńZbliża się pełnia w Wodniku. Impuls popychający we właściwym kierunku ;) Tak więc i ja zrobię coś nieoczekiwanego, bo nigdy chyba bym się nie przyznała, że piszę bloga ;) Ale co tam ;) Też mam dość tego wiecznego ukrywania swojego prawdziwego "ja" i myślenia "co też ludzie o mnie pomyślą". I też uważam, że szczęściem trzeba się dzielić (jest to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli, chyba już o tym tutaj pisałaś).
Nigdy nie rezygnuj ze swojej duchowości, bądź zawsze sobą a Twoja niezwykła intuicja poprowadzi Cię tam, gdzie wszystko rośnie :)
Dziękuję Ci Kochana za tak piękne słowa! :) Pochwal się swoim blogiem proszę :)
OdpowiedzUsuńFamtastyczny blog dla osób pozytywnie nastawionych
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana LoveLila <3
Usuń